O. Karol Sobek CSSR
O. Karol Sobek C.SS.R.
Memores

Biogram podany za:
http://www.krzyz.siemianowice.pl/pol/index.php/14-informacje/informacje-o-parafii/26-kaplani-wyswieceni-przed-druga-wojna-swiatowa-do-roku-1939

O. Karol Sobek CSSR - Siemianowice

Śp. ks. Karol Sobek CSsR urodzony 20 stycznia 1873 roku w Siemianowicach (Laurahutte).


    Wydała go Śląska ziemia, którą kochał gorąco przez całe życie. Z powodu braku środków materialnych przerwał naukę w gimnazjum i pracował jako uczeń kupiecki, nie zapomniał jednak o książkach i chętnie się w nich rozczytywał. W maju 1895 roku Ojcowie z Mościc mieli wielką misję na Śląsku – w Opolu.
    Pobożny, pełny życia i energii młodzieniec Karol dowiedział się o tym i pojechał do Opola, aby się Redemptorystom i ich pracy przypatrzeć. Tak wielkie to uczyniło na nim wrażenie, iż zgłosił się do przełożonego misjonarzy, ojca Łubieńskiego z prośbą o przyjęcie do zgromadzenia. Właśnie w tym roku powstało Małe Seminarium Duchowne.
    We wrześniu tegoż roku jako 22 letni młodzieniec wraz ze znacznie młodszymi od siebie towarzyszami zabrał się z energią do nauki. Niemałą trudność sprawiała mu niedostateczna znajomość języka polskiego, gdyż w domu mówiło się w gwarze Śląskiej. Starał się usilnie tym brakom zaradzić rozczytywał się w książkach polskich, szczególnie historycznych.
    O ile braki w języku polskim utrudniały mu naukę, za to znajomość języka Niemieckiego bardzo mu się przydała. W marcu 1898 roku skierowany został do nowicjatu w Eggenburgu. Jednak przed obłóczynami zachorował i wrócił do rodzinnej Laurahuty. Dla jego powołania była to próba, jednak w swym postanowieniu wytrwał i gdy odzyskał zdrowie powrócił do Eggenburga, aby 13 listopada 1898 roku otrzymać habit zakonny.
    Śluby zakonne złożył 2 sierpnia 1899 roku, udał się do Tuchowa w celu ukończenia nauk humanistycznych. Niebawem ponownie zachorował i musiał poddać się operacji w Krakowie. Studia teologiczne w latach 1900–1904 kontynuował w Mautern, gdzie był bardzo pracowitym studentem. Święcenia kapłańskie przyjął 31 lipca 1904 roku w Grazu. Mszę świętą prymicyjną odprawił w Podgórzu (dzisiejszy Kraków za Wisłą).
    Pierwszą placówką od 1906 roku był Tuchów, tam jako wykładowca i pomocnik dyrektora w Małym Seminarium swą wyrozumiałością i dobrocią umiał sobie pozyskać serca seminarzystów. Kazania głosił przystępnie z wielkim przejęciem. Po dwóch latach został skierowany do klasztoru w Podgórzu i od tego czasu przez wiele lat pracował tam jako misjonarz. W podgórskim klasztorze spełniał różne urzędy.
    W latach 1909–1917 był prokuratorem prowincji (ekonomem). Słowem i czynem okazywał, iż szczerze kocha zgromadzenie.
    W czasie pierwszej wojny był kapelanem w szpitalu epidemicznym w Podgórzu. Nie tylko otaczał opieką chorych żołnierzy, ale pamiętał też o ich grobach. Od cesarza w nagrodę otrzymał złoty krzyż z koroną, jak również został odznaczony przez Czerwony Krzyż. W międzyczasie pracował na dziewięciu misjach w Lubelskim.
    W maju 1917 roku władze niemieckie powołały go do wojska. Objął duszpasterstwo w szpitalach wojskowych w Katowicach, mieszkał u Sióstr Elżbietanek oraz tam również pracował. Podlegał pod miejscowego Proboszcza, który był również Proboszczem garnizonowym.
    Od sierpnia 1917 roku został kapelanem lazaretowym, zależnym od dziekana wojskowego we Wrocławiu. Po załamaniu się państw centralnych usiłował uzyskać pozwolenie na wyjazd do Krakowa, skończyło się tym, iż w maju 1919 roku przeprowadzono go przez „zieloną” granicę i tak dostał się na Podgórze.
    W latach 1920–1921 pracował na Śląsku. Pod pseudonimem Ignacego Karlika wydał broszurę spologetyczną: pt. „Kilka słów prawdy o księżach”.
    W czerwcu 1922 roku wyjechał na Śląsk czeski, gdzie rozpoczęła się jego choroba. W wielkich cierpieniach gorąco się modlił. Gdy w listopadzie wybierano posłów i senatorów zawieziono go do urny wyborczej – jego radością było, że został wybrany za posła szkolny kolega – Korfanty, a na senatora ks. biskup Sapiecha.
    Dnia 15 listopada tegoż roku został przewieziony do szpitala Bonifratrów w Bogucicach. Był bardzo osłabiony i 18 listopada po raz ostatni odprawił Mszę świętą. Chorował na raka i lekarz nie chciał poddać go operacji, został przewieziony do szpitala Elżbietanek w Poznaniu. Tam lekarze orzekli, że stan jest beznadziejny i został przewieziony do klasztoru Redemptorystów w Kościanie, a następnie do szpitala Sióstr Miłosierdzia w Kościanie.
    W czasie ciężkiej choroby osoba leżąca w przyległym pokoju słyszała jego żarliwe modlitwy – oświadczył, iż wówczas się nauczył jak należy się modlić.
Zmarł 1 grudnia 1922 roku w tamtejszym szpitalu.